| Mikołaj
w szkole!!! W
piątek odwiedził nas Mikołaj i rozdawał nam prezenty!!! Doprawdy
wielka niespodzianka! Wszedł do klasy, każdego z nas obdarował
pysznym wafelkiem… Na chwilę wróciliśmy do naszego dzieciństwa,
gdy Mikołaj poprzez ręce naszych rodziców ;) przekazywał dla nas
prezenty.
Domyślamy
się, że ten szkolny Mikołaj to również sprawka rodziców z Rady
Rodziców, którzy sfinansowali słodkości, a Samorząd Uczniowski
stworzył dla nas miłe przedstawienie – bo naprawdę widok kilku
Mikołajów na szkolnym korytarzu w otoczeniu gromady Śnieżynek to
bardzo radosny obraz...
Bardzo!
I za to DZIĘKUJEMY!!! Niemniej
chcemy częściej!!!
Uczniowie
Gostka. Czytaj więcej >>>
Dnia 5 grudnia 2014 roku z okazji dnia św. Mikołaja przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego wraz z opiekunem odwiedzili Szpital Powiatowy w Zawierciu, a dokładniej dzieci przebywające na oddziale pediatrii. Niektóre chore dzieciaczki bardzo ucieszyły się na widok wchodzącego Mikołaja i gromady towarzyszących mu Śnieżynek, które wniosły ogromną paczkę prezentów – były tam maskotki, pluszaki, gry i zabawki i kolorowanki. Mikołaj ze swą świtą odwiedził wszystkie sale szpitalne i rozdawał prezenty. Potem wszyscy mali pacjenci spotkali się na korytarzy przy wspólnej zabawie.
„Ujrzeliśmy wielkie rogale w formie uśmiechu, panie pielęgniarki, które były zadowolone z naszej wizyty i oczywiście mamy chorych dzieci, które również bawiły się z nami i śpiewały. Były to dla nas bardzo radosne chwile, że choć na chwilę mogliśmy sprawić dzieciom radość, że mogły zapomnieć o swej chorobie – mówią Katarzyna i Natalia. To uczucie ogromnej satysfakcji, jakiego do tej pory nie mieliśmy okazji przeżyć, satysfakcji, że zrobiliśmy coś dobrego i miłego.
Przez ten czas, jaki spędziliśmy rozdając dzieciom prezenty mikołajkowe, wszystkie choroby i utrapienia odeszły na bo. Dla mnie największą nagrodą były uśmiechy i radość dzieci! – dodaje Patrycja. Maluszki jak i starszaczki z chęcią bawily sie z nami i cieczyły się od ucha do ucha. W pewnym momencie to one przejęły inicjatywę i aranżowały nowe zabawy, a my beztrosko bawiliśmy i śmialiśmy się razem z nimi.
I choć widok, który nie jest dość przyjemny dla oka, gdyż jest to cierpienie małych istotek, to wizyta ta obie strony nauczyła czegoś szczególnego - że warto doceniać i cieszyć sie życiem, i nawet w chorobie trzeba zdobyć się na chęć i siłę na wyśmienitą zabawę, która na moment napawa dzieci radością, daje uśmiech na buźkach tych małych szkrabów – twierdzi autorka niniejszej relacji, Kamila Szymczak.
Zwiń tekst >>>
|